Chcesz być na bieżąco? ---------->KLIK<------------
Komentarz mile widziany :)
Porwałam ze stołu sztućce. Nie były za dobrą bronią, ale zawsze coś. Mój mentor wybił już jedną trzecią przeciwników, zanim ja zrobiłam pierwszy ruch. Zaatakowałam jedną ze strzyg. Drasnęłam ją tylko, ale i tak zawyła z bólu. Przyciągnęłam ją bliżej do Dymitra, a on z nią skończył. Tak wykończyliśmy kolejną jedną trzecią strzyg. Widziałam, że Dymitr jest zmęczony, zresztą ja też. Musieliśmy walczyć dalej. Przecież nie zostawimy na pastwę losu morojów, którzy są w knajpce. Gdy przygwoździliśmy do ściany ostatnią ze strzyg ona przemówiła.
- Galina, miałaby z ciebie pożytek, Bielikow. Z tej małej też. - spojrzałam pytająco na Dymitra.
- Galina? Czego ona ode mnie chce? - spytał mój mentor z nutką gniewu w głosie.
- Chce, żebyś do niej dołączył.
- Nigdy w życiu - odszczeknął się strażnik.
- Jak chcesz. Mi to obojętne. Wysłała nas tylko żeby któryś z nas cię przebudził. Dobrowolnie albo siłą.Wiedzieliśmy, że przyjedziesz. Tylko, że sam.
- Skąd mieliście te informacje? - spytał Dymitr coraz bardziej wściekły.
- Mamy swoje źródła.
Cicho spytałam Dymitra.
- I co z nim robimy?
- Wypuścimy.
- Ale dlaczego?!
- Zaniesie wiadomość Galinie.
- Nie będę gońcem!- krzyknął
- Cicho siedź!- warknął Dymitr. coraz bardziej się go bałam.
- Dobrze.
Dymitr teraz zwrócił się do strzygi.
- Zaniesiesz wiadomość Galinie, zrozumiano? - warknął.
- Nie, nie zaniosę. Nie jestem gońcem.
- Będziesz, inaczej zginiesz. Dam swój sztylet Rose, a ona już nie jest taka delikatna jak ja. Jeśli uciekniesz i tak cie dorwę. To co, zgadzasz się? - strzyga skinęła głową.
- Znakomicie. Rose popilnujesz go, ja zaraz wrócę. - podał mi swój sztylet i odszedł w stronę samochodu, a ja zwróciłam się do strzygi.
- Jeśli zwiejesz to i tak cie złapię - warknęłam.
- Na pewno? - szarpnął się próbując uciec.
- Na pewno.
- Jesteś piękna wiesz? Chętnie posmakowałbym twojej krwi.- oblizał się.
- Siedź cicho!- przycisnęłam mu sztylet do piersi.
- Już wiem, dlaczego on cię pragnie. - ciągnął dalej, ale na szczęście za mną pojawił się Dymitr z kopertą w ręku.
- Zaniesiesz to Galinie. I bez żadnej ściemy, rozumiesz?
-Echem...
Puściliśmy strzygę wolno i poszliśmy do samochodu. Gdy wsiedliśmy spytałam Dymitra.
- Kim jest Galina?
- Była moją mentorką, tak jak ja twoim. Została przebudzona w czasie walki w Pradze.
- Musiało być ci dziś ciężko.
- Tak, ale widzę że Ciebie coś też trapi.
- Ta strzyga wiedziała o nas.
- To nic nie znaczy.
- Po za tym bałam się Ciebie wtedy. Nigdy nie widziałam Cię tak wściekłego.
- Wiesz, doskonale Roza, że nie zrobię Ci krzywdy. A teraz prześpij się trochę, bo zostało nam kawałek drogi. Pogadamy później.
- Dobrze.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz