Rozdział 15

Chcesz być na bieżąco -------->KLIK<-----------
Komentarz mile widziany :)


Razem z Dymitrem zeszłam na dół. Byłam strasznie  zdenerwowana, bo nie wiedziałam  jak mnie przyjmą. Szłam pierwsza, a za mną mój mentor tylko i wyłącznie chociaż czułam do niego coś więcej. Cały czas myślałam o tym co się stało na górze. 
-Rose to jest moja rodzina. 
-Cześć-powiedziałam, a Dymitr przetłumaczył to na rosyjski dodał coś jeszcze czego nie zrozumiałam..
-Co im powiedziałeś? 
-Że jesteś moją uczennicą i tak dalej. 
-Da się z nimi dogadać po angielsku? 
-Tak. Pogadaj z nimi a ja za chwilę przyjadę. 
-Dobrze. 
Gdy Dymitr wrócił właśnie rozmawiałam z jego młodszym bratem, o tym jaki był za nim wyjechał do szkoły. 
- Rose idziemy na trening. 
-Co? Trening nawet w Rosji?! Dymitr proszę ....
-Nie Rose. Chodź- złapał mnie za nadgarstek i wyprowadził na dwór 
-Gdzie idziemy? 
- Tam gdzie Ci mówiłam 
- A trening? 
-Będzie później. 
- Powiedz coś więcej. 
-Na razie nie mogę.
-Dlaczego przyspieszyłeś? 
-Bo jesteśmy spóźnieni. 
-Ale...-przez resztę drogi się nie odzywałam 
Zapukaliśmy do drzwi. Otworzył nam starszy pan. Pierwszy odezwał się Dymitr. 
-Witaj Marku. Czy Oksana jest w domu? 
-Tak-weszliśmy do środka. 
-Witaj Rose. 
-Skąd pani zna moje imię? 
-Powiedział mi o tobie strażnik Bielikow. Po za tym nosisz pocałunek cienia. 
- No właśnie co to jest? 
- Zostałaś połączona więzią prawda? 
- Tak z moją najlepszą przyjaciółkę Lissą. I...?
--Ona sprowadziła Cię ze świata zmarłych. 
-Nie rozumiem...
-Pamiętasz co Ci powiedziałem na górze? -spytał Dymitr
-Tak
-Nie mogłaś przeżyć tego wypadku. Lissa cię wtedy uzdrowiła Byłem przy tym i widziałem Cię.
- Co?! -zwróciłam się do Dymitra a potem do Oksany
-Skąd pani wie tyle o tym? 
-Bo posiadam Moc Ducha i jestem połączona więzią z Markiem
-Czyli Mark posiada Pocałunek Cienia? 
-Tak
-Opowiesz mi coś więcej o Mocy Ducha i Pocałunku Cienia ?
-Dobrze
Oksana opowiedziała mi o wszystkim co dotyczyło jej mocy, a Mark o Pocałunku Cienia, Podziękowałam i wyszłam z Dymitrem na dwór. 
-Nie wiedziałam, ze byłeś przy tym.
-Wtedy Cię jeszcze nie znałem. Wykonywałem swoja pracę.Byłem początkującym strażnikiem. 
-Może zmienimy temat. Mieliśmy mieć trening. 
-Ach tak. Na czym skończyliśmy.?
-Na chwytach. Dałeś mi srebrny sztylet w rękę-uśmiechnęłam się. 
-Dobra. Daj mi godzinę. Zorganizuje sprzęt i spotkamy sie na tej polanie. Teraz idź do domu. 
-Dobrze strażniku Bielikow. 

---------------------------------------------------------------
Wreszcie się zebrałam i napisałam kolejny rozdział. Przepraszam, że taki krótki ale nie mam czasu pisać. Szkoła. Nie bójcie się rozdziały dalej się będą pojawiać. Enjoy! 


2 komentarze:

  1. Kiedy kolejny rozdział?!Błagam dodaj go teraz w weekend!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak się wyrobię z lekcjami przed wyjazdem to dodam :)

    OdpowiedzUsuń