Chcesz być na bieżąco -------->KLIK<-----------
Komentarz mile widziany :)
Razem z Dymitrem zeszłam na dół. Byłam strasznie zdenerwowana, bo nie wiedziałam jak mnie przyjmą. Szłam pierwsza, a za mną mój mentor tylko i wyłącznie chociaż czułam do niego coś więcej. Cały czas myślałam o tym co się stało na górze.
-Rose to jest moja rodzina.
-Cześć-powiedziałam, a Dymitr przetłumaczył to na rosyjski dodał coś jeszcze czego nie zrozumiałam..
-Co im powiedziałeś?
-Że jesteś moją uczennicą i tak dalej.
-Da się z nimi dogadać po angielsku?
-Tak. Pogadaj z nimi a ja za chwilę przyjadę.
-Dobrze.
Gdy Dymitr wrócił właśnie rozmawiałam z jego młodszym bratem, o tym jaki był za nim wyjechał do szkoły.
- Rose idziemy na trening.
-Co? Trening nawet w Rosji?! Dymitr proszę ....
-Nie Rose. Chodź- złapał mnie za nadgarstek i wyprowadził na dwór
-Gdzie idziemy?
- Tam gdzie Ci mówiłam
- A trening?
-Będzie później.
- Powiedz coś więcej.
-Na razie nie mogę.
-Dlaczego przyspieszyłeś?
-Bo jesteśmy spóźnieni.
-Ale...-przez resztę drogi się nie odzywałam
Zapukaliśmy do drzwi. Otworzył nam starszy pan. Pierwszy odezwał się Dymitr.
-Witaj Marku. Czy Oksana jest w domu?
-Tak-weszliśmy do środka.
-Witaj Rose.
-Skąd pani zna moje imię?
-Powiedział mi o tobie strażnik Bielikow. Po za tym nosisz pocałunek cienia.
- No właśnie co to jest?
- Zostałaś połączona więzią prawda?
- Tak z moją najlepszą przyjaciółkę Lissą. I...?
--Ona sprowadziła Cię ze świata zmarłych.
-Nie rozumiem...
-Pamiętasz co Ci powiedziałem na górze? -spytał Dymitr
-Tak
-Nie mogłaś przeżyć tego wypadku. Lissa cię wtedy uzdrowiła Byłem przy tym i widziałem Cię.
- Co?! -zwróciłam się do Dymitra a potem do Oksany
-Skąd pani wie tyle o tym?
-Bo posiadam Moc Ducha i jestem połączona więzią z Markiem
-Czyli Mark posiada Pocałunek Cienia?
-Tak
-Opowiesz mi coś więcej o Mocy Ducha i Pocałunku Cienia ?
-Dobrze
Oksana opowiedziała mi o wszystkim co dotyczyło jej mocy, a Mark o Pocałunku Cienia, Podziękowałam i wyszłam z Dymitrem na dwór.
-Nie wiedziałam, ze byłeś przy tym.
-Wtedy Cię jeszcze nie znałem. Wykonywałem swoja pracę.Byłem początkującym strażnikiem.
-Może zmienimy temat. Mieliśmy mieć trening.
-Ach tak. Na czym skończyliśmy.?
-Na chwytach. Dałeś mi srebrny sztylet w rękę-uśmiechnęłam się.
-Dobra. Daj mi godzinę. Zorganizuje sprzęt i spotkamy sie na tej polanie. Teraz idź do domu.
-Dobrze strażniku Bielikow.
---------------------------------------------------------------
Wreszcie się zebrałam i napisałam kolejny rozdział. Przepraszam, że taki krótki ale nie mam czasu pisać. Szkoła. Nie bójcie się rozdziały dalej się będą pojawiać. Enjoy!
Kiedy kolejny rozdział?!Błagam dodaj go teraz w weekend!
OdpowiedzUsuńJak się wyrobię z lekcjami przed wyjazdem to dodam :)
OdpowiedzUsuń