Rozdział 18

Chcesz być na bieżąco? ----->KLIK<-----
Komentarz mile widziany :) 



Na prywatnym lotnisku Akademii czekali na nas Lissa z Christianem i Albertą. Dymitr znów przyjął swoją poważną i  stanowczą  minę strażnika. Rzuciłam się na szyję Lissy. Tak bardzo się za nią stęskniłam. Więź nie wynagrodzi chwilowej rozłąki. Spojrzałam na mojego mentora. Rozmawiał ze strażniczką Pietrową.
-Musisz mi wszystko opowiedzieć. Wszystko - powiedziała Lissa.
-Dobrze Liss. Tylko daj mi się chwile ogarnąć.  Przyjdę do Ciebie.
Poszłam w stronę dormitorium. Po drodze zaczepił mnie jakiś moroj w chmurze dymu od papierosa.
-Witaj mało dampirzyco.
-Kim jesteś?- spytałam
-Jestem Adria Ivaskhov.
-Ivaskov- mruknęłam pod nosem. Jestem Rose Hathaway
-Nie musisz mi mówić kim jesteś. Znam cię. Jesteś najsłynniejszą osobą w tej szkole.
-Yhyyym...
-Twoja aura.... Jest jakaś dziwna. Spowija cię mrok poprzeplatany ze złotem. Dziwne, naprawdę dziwne. Nigdy nie widziałem takiej aury, a widziałem ich dużo.
-Co? Nie... Ty widzisz aurę?- myślałam, że tylko Lissa posiada taką moc jako młody moroj, ale najwidoczniej się myliłam.
-Jaką masz specjalizację?
-Nie mam żadnej.
-Czyli posiadasz Moc Ducha.
-Nie myślałem, że się domyślisz. Skąd wiesz tyle o niej?
-Z pewnych źródeł- nie mogłam przecież zdradzić Lissy. S teraz muszę już iść.
 -Do zobaczenia little dhapmir.
Poszłam do pokoju. Rzuciłam walizkę na łózko i poszłam pod prysznic. Rozmyślałam o tym co powiem Lissie. Jeśli ona coś podejrzewa, jeśli wie. Gdy będę kłamać to i tak wyczuje, przecież jest moją najlepszą przyjaciółką. Nie mogę jej o tym powiedzieć. Tylko jak?
Gdy szłam do dormitorium morojów spotkałam Eddiego i Masona.
-Hey Rose. Jak tam pobyt w Rosji z Bielikowem? Pewnie ględził cały czas o niej, nie? spytał Eddie
-Nie, nie gadał tyle. Było spoczi. Poza jednym. Strasznie mnie męczył mnie na treningach.
-Nawet w Rosji? Poważnie? On nie zna  umiaru? Zawsze taki poważny. Jak ty z nim wytrzymujesz? .
 -powiedział tym razem Mason.
-Jakoś daje radę. A może dla odmiany. Coś się stało jak mnie  nie było?
-Tak. Krążą pogłoski, że książe Wiktor Daszkow wrócił.
-Co????! O nie... Przepraszam Was chłopaki muszę lecieć.
Pędem wpadałam do dormitorium Lissy. Za moment już byłam u niej w pokoju.

--------------------------------------------------
Przepraszam, ze takie krótkie dziś, ale szkoła mnie wykończyła. Mam też inny fajny pomysł ale nie wiem czy go zrealizuje.  Jak myślicie? Co się stanie dalej?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz